wtorek, 5 lipca 2011

Misz-masz

Początek wakacji nie oznacza rozstania z rękodziełem. I właśnie z czółenkami do frywolitki wyprawiam się na wszelkie wojaże. W tych terenowych pracach nie pojawiają się koraliki, bo wożenie takiego drobiazgu ze sobą uważam za zupełnie niepraktyczne: występuje toto zazwyczaj w nieporęcznych pudełeczkach, rozsypuje się w najmniej odpowiednich momentach i w dodatku trzeba zabierać odpowiednich rozmiarów szydełka*... Nie, nie, to nie dla mnie. Tego lata powstaną więc kolorowe bransoletki, zakładki i inne - "niewymyślone" jeszcze przeze mnie - przedmioty niewymagające dodatkowych ozdób.
Ale na razie twórczość stacjonarna :)
*bo szydełko zamontowane w czółenku jest często, w stosunku do otworów w koralikach, za duże


6 komentarzy:

  1. fioletowe i turkusiki po prawicy są prześliczne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo piękna ta twórczość:))))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. These are all so attractive!

    OdpowiedzUsuń
  4. These earrings are all beautiful! Are they your own patterns, or can I find them somewhere?
    -Cindy

    OdpowiedzUsuń