piątek, 29 lipca 2011

Jagodzianka po południu

W dalszym ciągu podróżujemy po morzach Południa, schodzimy także na ląd. Chyba możemy sobie znaleźć jakąś wyspę? A tam: tytułowa jagodzianka-marakuja, czyli passiflora, czyli męczennica jadalna albo granadilla purpurowa (uff, ta wielość nazw, a są jeszcze odpowiedniki w innych językach - też liczne...) roślina pochodząca z Ameryki Południowej, a obecnie uprawiana w wielu krajach tropikalnych. Ma słodko-kwaśne, orzeźwiające owoce, jagody właśnie. Po rozkrojeniu można wyjadać wnętrze łyżeczką, wydrążonym miąższem polać sobie ulubiony jogurt, albo udekorować nim deser Pavlova* (chociaż odbiega on kolorystycznie od prezentowanej bransoletki jak białe od czarnego.
*Pavlova – deser australijski, rodzaj torcika bezowego udekorowanego bitą śmietaną i świeżymi owocami, najczęściej truskawkami, kawałkami brzoskwini bądź owocami kiwi (tako rzecze Wikipedia).

4 komentarze: