Ta żmijka kojarzy mi się zupełnie nie-bransoletkowo. Przypomina mi raczej element średniowiecznego damskiego nakrycia głowy - taki wałeczek podtrzymujący chustkę. Podobają mi się wszelkiego rodzaju zawoje noszone na głowie, ale sama zupełnie nie umiem ich nosić :) U mnie zawsze lądują w okolicy szyi, bez względu na to czy taki był mój zamysł czy nie... Jednak ten nadgarstkowy wałeczek powinien trzymać się we właściwym miejscu.
Alchemia rzeczy... Przemiany, przeróbki, przetwory i opowieści o czasie własnoręcznie zaklinanym
środa, 19 grudnia 2012
piątek, 14 grudnia 2012
poniedziałek, 10 grudnia 2012
Żmijka druga - świąteczna
Historia żmijkowa nie jest długa, ale lekko zakręcona. Jak przed innymi nowymi technikami rękodzielniczymi wymagającymi kolejnych zakupów, tak i przed żmijkami broniłam się skutecznie - do momentu znalezienia w nicianych zapasach materiału odpowiedniego do dziergania koralikowych sznurów. A ponieważ obiecałam wykorzystywać surowce, które mam i nie kupować na razie nowych, stałam się łatwym łupem dla pokusy znalezionej w robótkowej spiżarni. No, bo jak tu się oprzeć okazji, która sama wpada w ręce podczas robienia porządków :)
czwartek, 6 grudnia 2012
Żmijka pierwsza - czerwona
Węże i żmijki koralikowe to ostatnio bardzo popularny gatunek biżuteryjny - doczekał się nawet kilku monografii. Polską wersję podręcznika napisała Weraph i to opracowanie jest dostępne na jej blogu. Kierując się zamieszczonymi tam wskazówkami, przy pomocy szydełka, wyhodowałam własnoręcznie kilka takich stworzeń. Oto pierwsze :)
sobota, 1 grudnia 2012
Ozimina
Subskrybuj:
Posty (Atom)