piątek, 13 grudnia 2013

Trzy zimno-gorące maleństwa

Gładkie, chłodne w dotyku notesiki do zapisywania gorących słów. Jak maleńkie słoiczki z pikantnymi sosami. Chutney mango z imbirem w żółtej okładce, soczyście czerwony chutney pomidorowo-paprykowy i chutney śliwkowy ciemny (w kolorze burgunda) z dodatkiem gruszkowej łagodności. Niby zimne, a potrafią rozgrzać każdego. Smacznego!

czwartek, 5 grudnia 2013

Aztekowie z Koptami pod rękę

Kodeks, szyty sposobem koptyjskim, to odzyskane z wiekowego zeszytu, lekko pożółkłe, 140 strony gotowe do wypełnienia proroczymi snami i wróżebnymi znakami. I dołączone do nich lnianym sznurkiem okładki, z nadrukiem przywodzącym mi na myśl aztecki kalendarz.

wtorek, 26 listopada 2013

Perłopław?


Moje drugie podejście do techniki ANKARS: ten sam wzór bazowy, co w zielonym komplecie, ale z inaczej rozmieszczonymi koralikami, bo wciąż się uczę możliwości i "niemożliwości" tej metody frywolitkowania. Całość rozpięta na drucianej obręczy, przy której wyginaniu nabrałam pewności, że technika wire wraping jest nie dla mnie :)

wtorek, 19 listopada 2013

Retro marzenia


Igielnik jest kolejnym fragmentem pomysłu na wykonanie przybornika na akcesoria do ręcznego szycia (pierwszym było to biscornu). Kolejne części powyższego przybornika powstają w dużych odstępach czasowych, ale nadal mam nadzieję, że kiedyś skończę...
Igielnik to obszyty koralikami pojemniczek na wkłady do ołówków automatycznych. Żeby przykrywka mi się nie gubiła - doczepiłam ją do korpusu łańcuszkiem odzyskanym z jakiegoś naszyjnika.

czwartek, 14 listopada 2013

Zielone z zazdrości?

Do frywolitek w technice ANKARS zbierałam się dość długo. Gotowe prace bardzo mi się podobały, ale już mniej to, że większość koralików jest wszywana po wykonaniu koronkowej bazy, a nie wrabiana podczas wiązania koronki. Znalazłam jednak przepis na małą formę, gdzie koraliki można nanizać na nitkę i spokojnie wiązać ścisłe frywolitkowe węzełki. I już nie przejmować się wskazaniami w opisie techniki, aby słupków nie zaciągać zbyt mocno :)

wtorek, 12 listopada 2013

Róż dziewczyński dwudziestej ósmej żmijki

Tak jakoś wyszło, że zgłoszono mi zapotrzebowanie na taką bardzo dziewczyńską bransoletkę... Czyż mogłam się oprzeć temu wyzwaniu? No, oczywiście, że nie mogłam ;) I tak oto powstała ta przecudnie różowa (efekt nawet mnie zaskoczył) żmijka.

czwartek, 7 listopada 2013

A gdyby tak...

A gdyby tak zamknąć w notesie ulubiony smak? To byłaby to - tej jesieni - czekolada ze skórką pomarańczową i marcepanowym nadzieniem :)

wtorek, 5 listopada 2013

Żmijka dwudziesta siódma

Czerwień grzanego wina i złocisty poblask płomienia świec, to gorące połączenie kolorów - w sam raz na symboliczne ogrzanie nadgarstka w jesienno-zimowe wieczory. I sposób na rozświetlenie tej mglistej, listopadowej atmosfery i przeczucia, że coś się kończy: czas letni, słoneczne popołudnia, czerwone koraliki...

piątek, 1 listopada 2013

Bal maskowy czas zacząć: Pierrot i Arlekin

Nowa porcja kolczyków usianych koralikami - jak poprzednie, tak i te, powstały z wzoru Jane Eborall, chociaż nieco różnią się od projektu: a to liczbą koralików, a to ilością ramion gwiazdki...

środa, 30 października 2013

Na zimowy bal, bo karnawał już niedługo

Wiem, że jeszcze nie było Mikołajek, nie mówiąc o Sylwestrze, a ja wychodzę daleko przed szereg i już "wieszczę" karnawał... Mam jednak zwyczaj przypominać znajomym na początku września o nadchodzących świętach, bo dla osób wykonujących prezenty własnoręcznie jest do odpowiedni czas by zacząć myśleć o bożonarodzeniowych podarunkach. Dlaczegóż więc nie przypominać o karnawale pod koniec października? W końcu trzeba mieć czas, by przygotować kreacje :)
Wzór znalazłam na stronie Jane Eborall i mimo że jest oddzielny przepis na kolczyki, to korzystałam z tego na bransoletkę. Stare guziki namierzyłam w moich przydasiowych zasobach, a w zapasach materiałów odpowiednią metalizowaną Madeirę. Zdjęcia zrobiłam na różnych tłach, żeby pokazać, jak zmienia się "charakter" kolczyków zależnie od otoczenia.

czwartek, 24 października 2013

46. Sznurkowe opowieści - archaiczne spirale

Mikro-makramowy komplet z szarego sznurka wygląda archaicznie: nie tylko użyty materiał, ale i spirala jako motyw zdobniczy, kojarzą mi się z zamierzchłą przeszłością. W sam raz na Festiwal Słowian i Wikingów :)
Niestety, w tym roku na woliński festiwal nie dotarłam, chociaż ten zestaw biżuteryjny był gotów na długo przed wakacjami...

wtorek, 22 października 2013

Trzy wróble w garści

Małe wróbelki siedzące zimą na krzewach żywopłotów zawsze mnie rozczulają. Te lekko nastroszone pierzaste kulki zainspirowały także Anne Heseler, która jest autorką obrazka* użytego przeze mnie do ozdobienia okładki notesu szytego metodą koptyjską. Brzegi kartek i grzbiety składek potraktowałam różowym markerem i brązowym tuszem, żeby "nie świeciły" tak bardzo bielą.

*Wycięłam go z karnetu wydanego przez Unicef przed rokiem 1990 - jako kraj pochodzenia autorki jest podana Republika Federalna Niemiec :)

czwartek, 17 października 2013

Żmijka dwudziesta szósta

Niemal świąteczna w nastroju żmijka, złoto-szafirowa, doczekała się w końcu wklejenia w końcówki i zamontowania zapięcia. Mimo że złotawe koraliki nie należą do najrówniejszych, bo są z tych kupowanych w zwyczajnym strunowym woreczku i obok Toho nawet nie leżały, to całość zaskakująco dobrze trzyma formę. Może to zasługa szafirowej spirali z koralików z Empiku?

środa, 16 października 2013

Sekretnik trzeci

Maleństwo notesowe. Cętkowana okładka, to już tradycyjny upcykling lidlowego opakowania po chusteczkach, a karteczki to końcówki kartek z innych notesowych tworów. Całość zamykana na okrągłą gumkę.

wtorek, 15 października 2013

45. Sznurkowe opowieści - nadgarstkowy talizman

Szara bransoleta z czarnym okiem, to efekt mojej fascynacji pracami Percy'ego Palomino Tomayquispe i innych twórców mikro-makramy. Wyplotłam, "wywiązałam" ją chyba jeszcze w zeszłym roku, ale nie mogłam znaleźć odpowiednich końcówek do wklejenia i zamocowania zapięcia. Nareszcie się udało i oto ona, moja własna, mikro-makrama nadgarstkowa.