wtorek, 5 listopada 2013

Żmijka dwudziesta siódma

Czerwień grzanego wina i złocisty poblask płomienia świec, to gorące połączenie kolorów - w sam raz na symboliczne ogrzanie nadgarstka w jesienno-zimowe wieczory. I sposób na rozświetlenie tej mglistej, listopadowej atmosfery i przeczucia, że coś się kończy: czas letni, słoneczne popołudnia, czerwone koraliki...

4 komentarze:

  1. Just beautiful, always nice to see, and great color!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bransoletka śliczna, ale jej opis....Szymborska się chowa:)! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem, nie oparłam się moim grafomańskim zapędom... Następny post jest jeszcze straszniejszy :D

      Usuń