wtorek, 10 marca 2015

Nowe szaty i sukienki papierowych puszek i jednego jajeczka

Nadszedł w końcu dzień, kiedy naprawdę wyszło słońce i udało mi się zrobić zdjęcia. Odkryłam, że w aparacie mam ustawiony tryb nocny (październikowa potrzeba chwili... trwająca do dzisiaj), co wcale robienia zdjęć w świetle dziennym nie ułatwia. Cóż... Prawdziwym fotografem to ja jednak nie będę ;)
A tak w ogóle, to od późnej jesieni trwa u mnie "faza upcyklingowa" z początkami "alterowania" - niestety, jak już zapadam na jakąś kraftową infekcję, to łapię od razu najzjadliwszego bakcyla. Stan chorobowy się pogłębia, co będzie widać także w kolejnych postach :D
Na razie prezentuję kolejne sposoby wykorzystania torebek po pieczywie, prezentach i pasmanteryjnych zakupach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz