wtorek, 13 grudnia 2016

Twist it! Czyli mały upcyklingowy przekręt ;)

Kiedy stłucze się ulubiony, wielki słój do robienia nalewek, to trzeba to sobie jakoś zadośćuczynić. Oprócz wspomnień została mi po słoju jedynie zakrętka i to ona stała się bazą "pamiątkowego" shadowbox'a o średnicy 10cm: pryśnięta - wewnątrz i z wierzchu - czarnym lakierem w spreju, wyłożona kawałkiem jutowej tkaniny i wypełniona papierowymi quillingowymi różyczkami, gałązką sztucznych borówek z jakiegoś starego bukietu i polakierowaną odbitką motywującego stempla Finnabair. Po podklejeniu okrągłym kawałkiem folii magnetycznej ta upcyklingowa ramka zmieniła się w olbrzymi magnes na lodówkę.

wtorek, 6 grudnia 2016

Kawa? Naturalnie!

Nasączane kawą okładki z zaokrąglonymi narożnikami - ubrane w naturalny len i ozdobione frywolnym motywem (opisanym tutaj bliżej) - kryją w sobie postarzane w kawie kartki. Całość pachnie jak wiosenne przedpołudnie z kubkiem małej czarnej w dłoniach.
Posiadaczką tego małego notesu o kawowej duszy została moja przyjaciółka, autorka bloga "Szara Strefa" i to Jej zawdzięczam te przepiękne zdjęcia :)

wtorek, 29 listopada 2016

Niebieskie lato z turkusową poświatą...

Jak pisałam poprzednio, z pewnymi zachciankami walczyć nie można, chociaż trzeba się do ich realizacji jednak przygotować. Takim wymuszonym przygotowaniem było  dla mnie zrobienie zakładki z nieudanego początku wymarzonej serwetki. A jak już zaczęłam się zastanawiać i kombinować, to wymyśliłam, że zmienię nieco proporcje oryginału i zamiast pięcioczłonowego środka zrobię krótszy, co zmieniło stosunek boków gotowej pracy z 9x13 na 9x11 i oddaliło ją od idei złotego podziału... Cóż, nobody's perfect, jak powiedział jeden z bohaterów filmu "Pół żartem, pół serio"* ;)
*"Some Like It Hot"

wtorek, 22 listopada 2016

Miniatura, czyli niedokończona serwetka

Na początku lata, a dokładnie 2 lipca, odwiedziłam warszawskie Muzeum Domków dla Lalek. Wizyta była przemiłym oderwaniem się od skwaru i gwaru miasta, i okazją do wypatrywania ciekawostek w miniaturowych rozmiarach. Na przykład na maleńkiej poczcie:
Zachęcona takimi widokami i rekomendacją pani kustosz kupiłam książkę Miniaturzystka Jessie Burton*. A zaraz potem "zaczął za mną chodzić" wzór pewnej prostokątnej serwetki, którą widziałam na blogu Diane. Ale dopiero, kiedy zobaczyłam wersję kolorystyczną w wykonaniu Fox, stwierdziłam, że muszą mieć podobną już, teraz, natychmiast! Wyciągnąwszy z zapasów turkusowo-błękitny kordonek przystąpiłam do pracy niezwłocznie. Jednak niecierpliwie wiążąc frywolitkowe słupki robiłam zbyt małe pikotki, więc moja robótka zaczęła stawać dęba... Gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy - ludowe przysłowie okazało się nad wyraz prawdziwe. Cóż było robić: pracę zaczęłam od nowa, a z niedokończonej serwetki powstała zakładka, która idealnie pasuje do okładki Miniaturzystki. Czyli: nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, jak mówi inne porzekadło :)
*Jeszcze jej nie czytałam, więc nie odpowiem na pytania o treść :)

wtorek, 15 listopada 2016

A w wakacje...

W wakacje frywolitki były ze mną cały czas i nawet popłynęły w rejs do Szwecji i z powrotem, i prawie załapały się na zimową wyprawę na Wyspy Kanaryjskie*. Dziergałam sobie, między innymi, takie małe kwadratowe motywy (wzór znalazłam tutaj) w różnych wersjach kolorystycznych.
*Udało by się, gdybym była mechanikiem, bo takiego członka załogi poszukiwał żaglowiec "Jean de la Lune" ;)

wtorek, 8 listopada 2016

Jesień w pełni

Przyszła jesień, rozwinęła się w pełni i nastał sezon gorących zup. Zwłaszcza zupy dyniowej. Więc choć lubię widok dyń ustawionych w jesiennych kompozycjach, to znikają one zbyt szybko (przerobione na "płynne słońce"), bym mogła się nimi nacieszyć. Postanowiłam coś na to poradzić i - zainspirowana tym wiankiem - wyszydełkowałam cieplutkie, włóczkowe maleństwa w ogniście pomarańczowym kolorze.
Zupa dyniowa
• 50 dag dyni
• 2 ziemniaki
• 1 marchewka
• 1 cebula
• 1 ząbek czosnku
• 1 litr bulionu lub wody
• 1 łyżeczka curry
• sól, pieprz
• oliwa do smażenia
Zeszklić cebulę i czosnek na oliwie, dodać pokrojone w kostkę: dynię, ziemniaki i marchew oraz curry. Po 5 minutach wlać bulion (lub wodę) i gotować do miękkości. Zmiksować i doprawić. Podawać z prażonymi migdałami lub ziarnami słonecznika.

czwartek, 3 listopada 2016

Hurra!

Krótko się pochwalę, że przywróciłam wszystkie zdjęcia na blogu! Trochę to trwało, ale się udało :)
Jest szansa, że zacznę wrzucać nowe posty z "nowymi zaległościami".

czwartek, 1 września 2016

Kiermasz, kiermasz!

Będę w Wawrze w najbliższą sobotę, gdyby ktoś chciał obejrzeń na żywo notesy i inne frywolitkowe drobiazgi :) "Dobre Miejsce" organizuje dzień otwarty połączony z kiermaszem rękodzieła. Zapraszam!

 


czwartek, 19 maja 2016

****

Auć... Skasowałam wszystkie zdjęcia i nie wiem czy uda mi się to naprawić.
PS. Pomalutku - "na piechotę" - wrzucam zdjęcia z powrotem...

czwartek, 28 kwietnia 2016

***

Ostatnio jakoś mi nie po drodze z moim blogiem... Cały czas coś tworzę, dziergam, kleję, frywolę, ale kiedy mam zrobić zdjęcia tych prac, to dopada mnie niemoc zdjęciowa ;) 
Powstają też rzeczy na tyle osobiste, że nie chcę się nimi dzielić na blogu. 
Jednego jestem pewna: bloga nie zamykam i stąd nie uciekam, bo - jak mówi moja koleżanka - wszystko przemija, nawet najdłuższa żmija, więc i niemoc fotograficzna minie. A wtedy znowu pojawi się wysyp postów z "prehistorycznymi" zaległościami.

wtorek, 23 lutego 2016

Monster w ataku

Przyrost w tej serwecie nie jest zbyt imponujący, bo we wzorze zamieszczonym w "Moich Robótkach" (nr 8/2007) w niektórych miejscach brakuje oznaczeń z liczbą słupków, więc utknęłam w rzędzie VII... Na szczęście istnieją dobre dusze, które przegryzły się przez ten problem przede mną i podzieliły się wynikami. Podziękowania należą się użytkowniczkom forum Craftree, które zamieściły erratę do tego wzoru :) Thank You, Ladies!

poniedziałek, 15 lutego 2016

Zimowo czy wiosennie?

Z pewnymi zestawami kolorów, to nigdy nie wiadomo, czy są bardziej zimowe, czy w pełni wiosenne. I według mnie tak jest właśnie z połączeniem zieleni z czerwienią, bo można uznać, że są to kolory bożonarodzeniowych dekoracji, betlejemskiej gwiazdy (poinsecji) i wianków z ostrokrzewu, ale z drugiej strony to typowy zestaw barw czerwonych tulipanów czy róż albo pelargonii. I nie rozstrzygając tego dylematu - bo chyba nie sposób - pokażę małą pracę według wzoru Jana Stawasza ("Moje Robótki" nr 12/2005), gdzie cztery małe kółka w środku motywu zamieniłam na guziczek :)

Z kolei tutaj dokończona próbka wzoru magic square, która znajdzie swoje miejsce jako ozdoba poszewki.
A poniżej postępy prac nad serwetkowym gigantem :)

środa, 10 lutego 2016

Serce do kwadratu

Mały motyw powstał według wzoru Iris Niebach, ale zamiast sześcioramiennej wersji zrobiłam kwadrat. Bardzo lubię różne projekty Iris - są eleganckie i mimo skomplikowania ornamentu bardzo miło się je wykonuje. Na przykład ten, pełen serduszek kształt, tylko w jednym okrążeniu.
A tutaj moje postępy w pracy nad serwetą według Jana Stawasza. Oczywiście nie obyło się bez błędów: zdążyłam przyłączyć trzy kwiatowe elementy zanim się zorientowałam, że zrobiłam to złymi pikotkami...

piątek, 5 lutego 2016

Pasja odnaleziona

Znalazłam autorkę projektu serduszka! W ten sam sposób, co serduszko - czyli wędrując po Pintereście "pin-ścieżką" - natknęłam się na zdjęcie kolczyków zlinkowane do sklepu TotusMel* na portalu Etsy. W opisie jest informacja, że wzór powstał z elementów starej koronki przetworzonych przez jej wyobraźnię :) Pasja została więc odnaleziona.
A ja rozpoczęłam moją przygodę z serwetą według projektu Jana Stawasza, czyli słynną Monster Doily (wzór został opublikowany w miesięczniku "Moje Robótki" nr 8/2007).
*TotusMel prowadzi bloga, gdzie opisuje swoje przygody z rękodziełem.

poniedziałek, 1 lutego 2016

Pasja...

Urzekło mnie pewne serduszko, na które natknęłam się na portalu Pinterest. Nie mogłam nigdzie znaleźć wzoru, więc absolutnie bezczelnie - choć z pewnym trudem, bo zdjęcie jest niewyraźne - zliczyłam frywolne słupki i zrobiłam sobie kilka takich serduszek z grubego kordonka "Ada 5" (40 tex x 6 50g/205m).
PS. Może znacie autora pierwowzoru?

piątek, 29 stycznia 2016

Linki wijącego się wzoru

Zainteresował mnie wzór, do którego namiary zamieściła na swoim blogu Ninetta, a i chusta ślubna na zlinkowanej stronie zrobiła na mnie naprawdę duże wrażenie. Bez konkretnego celu zabrałam się więc za pracę, bo chciałam koniecznie sprawdzić czy taki zawiły ornament - na jedno czółenko i kłębek - sprawi mi przyjemność*. I przyznam, że wiążę się go bardzo sympatycznie, ale trzeba bardzo uważać, żeby "zakręcać" w odpowiednim kierunku :)
Na szczęście, w kolejnym poście Ninetta zamieściła schemat tego fraktalowego, samopowtarzalnego wzoru, co zdecydowanie ułatwiło mi pracę i podjęcie decyzji, że zrobię kwadrat i wszyję go w poszewkę na jasiek.
*Praca z tym wzorem spodobała mi się na tyle, że kupiłam u Midii na wyprzedaży ogromne czółenko Tatsy (11x3,2cm) z myślą o zrobieniu czegoś naprawdę dużego.

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Bibliofilska bransoletka

Żadna miłośniczka książek nie zna dnia ani godziny, kiedy może się natknąć na wymarzoną książkę, którą należy natychmiast kupić i zacząć czytać. Ale każda z nich może być przygotowana na taką chwilę z bransoletką z lnianego kordonka w naturalnym kolorze, która będzie też z dumą pełnić funkcję zakładki :)