Te architektoniczne skojarzenia zawdzięczam wykładowi o sztuce gotyku. Gdyby uznać koraliki za namiastkę witrażu, to by się nawet zgadzało :) Chociaż pierwsza rozeta powstała w sposób niestosowany przez budowniczych katedr: na żywioł (i na odwrót, bo od zewnątrz do środka). Szkarłatna to wariacja na temat wzoru Lyn Morton, zielona powstała według schematu Iris Niebach. Złota to "powtórka z rozrywki" - ta kombinacja łuczków i kółeczek po prostu za mną chodzi*. Zaś kobaltowa to próba uzyskania płaskiej formy z rysunkiem podzielnym przez cztery, a nie przez sześć - zadziwiająco trudne...
*Znalazłam: autorką wzoru jest Jon Yusoff.
Piękne rozetki.
OdpowiedzUsuńPiekne! Uwielbiam takie ornamenty! Miodowy moim zdaniem najmisterniejszy i naj naj naj:)
OdpowiedzUsuńI am very intrigued about where the design has two layers - especially the heart-shaped one, where the hearts sit on top of the ring. Very interesting design.
OdpowiedzUsuńFox : )
Amazing! I love the designs! :)
OdpowiedzUsuńFox,
OdpowiedzUsuńHere you can find the pattern, that I use to create rosette with green beads: http://irisembroidery.homestead.com/NewFolder/centro-cuori-ingrandito_ai.jpg
And there is the second one:
http://www.tatting.co.uk/pattern.htm
Przepiękne rozety. Jestem pod wielkim wrażeniem zwłaszcza tej ostatniej. Wspaniałe prace.
OdpowiedzUsuńPRZE-PIĘ-KNE!!!
OdpowiedzUsuńJestem z wizytą pierwszy raz ale na pewno nie ostatni. Piękne prace. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie odwiedziny i oczywiście zapraszam ponownie :)
OdpowiedzUsuńVery beautiful tatting pieces!
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na mojego bloga( www.kotkidziergane.blogspot.com/ ) ppo wyróżnienie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dana.