Koronka frywolna to jedyna dobrze sfotografowana przeze mnie część dyplomu - o zdjęcia innych elementów będę prosić szkolnych mistrzów fotografii. Wszystko dlatego, że mój aparat postanowił* z prostokątnej ramy zrobić "coś" na kształt piłki do rugby i nie mam zdjęć własnej pracy poza zamieszczonymi w poprzednim poście zdjęciami z telefonu komórkowego... Na razie więc "w szczegółach" sama frywolitka, której wzór mam dzięki wpisowi Jon na jej blogu i podanym przez nią namiarom na koronkowy przepis. Oczywiście musiałam trochę pozmieniać, żeby dopasować wzór do założonego przeze mnie kształtu i wymiarów (30x20cm): dlatego dodałam wypełnienie środka i rządek brzegowy na obu krótszych bokach (pomijając jednocześnie ostatnie okrążenie z przepisu). Koronkę wiązałam z nici Ada 5 (Ariadna) o grubości 40 tex w kolorze 407. I to wszystko w czterech egzemplarzach, które najbardziej mi się podobały ułożone razem - jeden na drugim :)
*No, dobra, fotografem prawdziwym, to ja nigdy nie będę, bo mi się "rąbek spódnicy baletnicy" zawsze gdzieś zaplącze i nie ma co przerzucać odpowiedzialności na aparat...
Wcale, ale to wcale się nie dziwię, że ułożone piętrowo podobają Ci się najbardziej.
OdpowiedzUsuńMnie też!
Wtedy naprawdę widać staranność wykonania, wprawę w równym zaciąganiu kółeczek i łuczków oraz kunszt wzoru.
Rewelka!
Kiedy ja będę tak frywolić?:)
OdpowiedzUsuńNuta, ależ Ty frywolisz doskonale i jeszcze robisz wiele innych wspaniałych rzeczy! Ilekroć zaglądam na Twojego bloga - jestem pod wrażeniem!
UsuńThat looks very nice!! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję cierpliwości...
OdpowiedzUsuń