Znowu odrobina recyklingu zakradła się do moich frywolitek - tym razem z pomocą koralików. Dostałam je od mamy męża, która zna moje upodobanie do wykorzystywania takich vintage'owych skarbów. Mam wrażenie, że te czerwone drobinki to szkło, bo wbrew barwie są chłodne w dotyku.
PS. Już wiem, że dostanę jeszcze kilka koralików w tym kolorze, ale o kształcie wrzeciona :)
Really nice set!! :)
OdpowiedzUsuńależ to piękne.....!
OdpowiedzUsuńLove the colour combination - like the background on your blog! Very pretty work, Marta.
OdpowiedzUsuńFox : )
Ale świetny komplecik! Zestawienie kolorów jedno z moich ulubionych. Tak podpatruję te wzorki , podpatruję i muszę spróbować..., na igle może wyjdzie, bo czółenka nie mam! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZ igłą, to Ty poczynasz sobie wspaniale, więc na pewno się uda :)
UsuńA jeśli chodzi o czółenko, to można je zrobić samemu - ja sobie poczyniłam jedno takie z opakowania nitki dentystycznej z Lidla (tu jest jego historia: http://craftbymarfka74.blogspot.com/2011/09/recykling-opakowan-plastikowych.html)
Na oko szkło..albo koral,ale to wątpliwe. Kiedyś byłam ciekawa,czy to co mam to szkło czy plastik. Nadziałam jedna sztukę na szpilkę i spróbowałam spalić zapalniczką. Sczerniał,myślałam,że już po koraliku, a on się spokojnie wystudził i znów był czerwony jak przedtem. Za to szpilka na wyrzucenie ;-)
OdpowiedzUsuńCokolwiek by to było, ładnie wygląda ze sznurkiem:-)
Niezła kraftowa historia - pokazująca, że w rękodzielniczkach nigdy nie zginie ciekawość i potrzeba eksperymentu :)
Usuńrobione na plastikowych koluszkach, dobrze widzę? boskie <3
OdpowiedzUsuń:) Tak, na plastikowych kółeczkach, które gdzieniegdzie niestety wyglądają spomiędzy słupków...
UsuńDla mnie cudo !!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń