Gdzieś pomiędzy szpachlowaniem ścian a malowaniem sufitu wywiązałam krzyżyk. Wzór zaczerpnęłam z książki "Tatting with Visual Patterns" autorstwa Mary Konior i o ile wewnętrzne okrążenie zaczerpnęłam dokładnie, o tyle w rzędzie zewnętrznym zaufałam swojej pamięci i wyszło trochę inaczej niż w oryginale... Moje łuczki trzymają się kółeczek, a nie powinny :)
Ładnie , te koraliki to fajny pomysł a ze zmianami to też tak mam :)
OdpowiedzUsuńOh this is really nice and tasteful bead choice too! :)
OdpowiedzUsuńAs usual, it is beautiful tatting, Marta. Very pretty pattern too.
OdpowiedzUsuńI do like the shades of brown and tans that you seem to often pick. Because of you, I have added some ecru, brown, linen and cream coloured threads to my small stash! They look so lovely with teal, amber or garnet coloured beads. : )
uwielbiam frywolitki bez pikotek,
OdpowiedzUsuńten krzyżyk podoba mi się.
pozdrawiam