Nie mogąc liczyć na grudniową pogodę, "napadałam" sobie śnieg. Jak na koronkarkę przystało, to jest frywolitkowo-koralikowy śnieg. Korzystając z wzoru Dorartthei (zamieszczonego na jej starym blogu**) wiązałam śnieżynki dwoma czółenkami dodając po jednym koraliku na środkowym pikotku wewnętrznych kółeczek. Ze względu na rozmiary owych koralików musiałam trochę zmodyfikować oryginalny wzór i wszyć (z pomocą drucika) mniej koralików w kolejnym okrążeniu. I tak mi to wyszło :) Gorzej ze zdjęciami...





*Część tytułu tego posta zapożyczyłam z piosenki Jeremiego Przybory
**Nowy jest tu: Land Of Laces