Zamknęłam w złotej siatce czerwony kamyk z białymi żyłkami. Od dawna zastanawiałam się w jaki sposób oprawić tak nieforemny "kawałek skały": próbowałam owijać go drucianymi splotami, ale nie mogłam stworzyć takiej konstrukcji, która by dobrze obejmowała ten specyficzny klejnot i jednocześnie wyglądała ładnie. W końcu trafiłam na nici Metallic Madeira w kolorze gold 27 i z pomocą frywolitkowych węzłów zamknęłam kamień w złotej klatce...
Very nice! I can see it on a red organdy ribbon or even black organdy.
OdpowiedzUsuńno no jeszcze takiego cuda to ja nie widziałam :) super - aż boję się zapytać jak Tyś to uczyniła że ten kamyk zamknęła tak urokliwie :)
OdpowiedzUsuńPiękny wyszedł! Bardzo mi się podoba to więzienie dla kamyka, pięknie razem wyglądają :)
OdpowiedzUsuńŚliczności :) Marfko, a jak Ci się frywoliło tą metaliczną nicią??
OdpowiedzUsuńHej, hej! Wróciłam z wojaży wakacyjnych na dobre, więc zaczynam nadrabiać blogowe zaległości.
OdpowiedzUsuńMadziula, łatwo nie było, bo kamyk ma bardzo nieregularny kształt. Zrobiłam więc najpierw pseudoramkę (z oczkiem do zawieszania) ze srebrnego drucika, a potem rozpoczęłam wypełnianie boczków. Zaczęłam od kwiatka i metodą przykładania i dopasowywania "na oko" plotłam dalej. Dotarłam do ramki i ją też obrobiłam wykonując co jakiś czas pikotki, żeby móc dołączyć resztę oplotu po drugiej stronie ramki.
Poohatka, nitkę polecam, bo mocna jest i ładnie się zaciąga na węzełkach.
PS. Dlaczego wakacje muszą się kończyć?