Alchemia rzeczy...
Przemiany, przeróbki, przetwory i opowieści o czasie własnoręcznie zaklinanym
wtorek, 12 listopada 2013
Róż dziewczyński dwudziestej ósmej żmijki
Tak jakoś wyszło, że zgłoszono mi zapotrzebowanie na taką bardzo dziewczyńską bransoletkę... Czyż mogłam się oprzeć temu wyzwaniu? No, oczywiście, że nie mogłam ;) I tak oto powstała ta przecudnie różowa (efekt nawet mnie zaskoczył) żmijka.
This is beautiful your work is so perfect!
OdpowiedzUsuńAj! Moja Monia byłaby w siódmym niebie! Taki róż to dopiero konkret, a nie jakaś tam bladziocha, którą ma od mamy:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń