Czerwień grzanego wina i złocisty poblask płomienia świec, to gorące połączenie kolorów - w sam raz na symboliczne ogrzanie nadgarstka w jesienno-zimowe wieczory. I sposób na rozświetlenie tej mglistej, listopadowej atmosfery i przeczucia, że coś się kończy: czas letni, słoneczne popołudnia, czerwone koraliki...
Just beautiful, always nice to see, and great color!
OdpowiedzUsuńThank You!
UsuńBransoletka śliczna, ale jej opis....Szymborska się chowa:)! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak, wiem, nie oparłam się moim grafomańskim zapędom... Następny post jest jeszcze straszniejszy :D
Usuń