poniedziałek, 27 stycznia 2014

Markiza de Merteuil czy Madame de Tourvel?

Wyobraźcie sobie mały salonik, albo lepiej alkowę, a w niej - na stoliczku - taki oto notesik w poręcznym formacie A6. Kartki nie odstraszają bielą, a raczej kuszą delikatnym odcieniem zmrożonego kogla-mogla. Słodyczy dopełnia żakardowa tkanina zasłonowa, która otula okładkę... Ale już to, co mogą w sobie pomieścić te "deserowe" kartki, wcale nie musi być takie słodkie. Wystarczy przypomnieć sobie scenerię i treść "Niebezpiecznych związków".

5 komentarzy:

  1. I love your books and how unique they are, Where did you learn this skill and how long have you been making books?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. This, in principle, is not a book, but notebook :)
      But the way of sewing is the same. This metod is called coptic binding. I learned this method in June 2013 at Wolfann's workshop (http://wolfann.blogspot.com/p/bookbinding.html).

      Usuń
  2. Podobuje mi się:)Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń