Alchemia rzeczy...
Przemiany, przeróbki, przetwory i opowieści o czasie własnoręcznie zaklinanym
czwartek, 15 grudnia 2011
Mam i ja
Ha, mam i ja: wymarzone drewniane czółenko, ręcznie wyrzeźbione przez bardzo wiekowego snycerza i zdobyte dzięki koleżance ze szkoły! Może kiedyś zrobię podobne własnoręcznie :)
Piękne! I z pewnością funkcjonalne. Proszę, powiedz coś więcej o Twórcy. Czy to ten słynny pan z Leszna, którego nazwiska nigdy nie słyszałam? Moje czółenka wyglądają podobnie jak chodzi o kształt, natomiast wyglądają, jakby były z mniej szlachetnego drewna. Mam ich chyba z 6 i tylko jedno raz mi się rozkleiło ;)
Alicjo, Nie wiem nic o twórcy, poza tym, że jest w bardzo zaawansowanym wieku. Jeśli moja koleżanka będzie miała z nim jakiś kontakt (bo ona też nie kupiła czółenek bezpośrednio od tego snycerza), to oczywiście dam znać :) Czółenka te pojawiają się co jakiś czas w pewnej pasmanterii we Wrocławiu, ale - uprzedzając pytanie - nie wiem, co to za pasmanteria...
Piękne!
OdpowiedzUsuńI z pewnością funkcjonalne.
Proszę, powiedz coś więcej o Twórcy.
Czy to ten słynny pan z Leszna, którego nazwiska nigdy nie słyszałam?
Moje czółenka wyglądają podobnie jak chodzi o kształt, natomiast wyglądają, jakby były z mniej szlachetnego drewna. Mam ich chyba z 6 i tylko jedno raz mi się rozkleiło ;)
Nice one!
OdpowiedzUsuńFox : )
Alicjo,
OdpowiedzUsuńNie wiem nic o twórcy, poza tym, że jest w bardzo zaawansowanym wieku. Jeśli moja koleżanka będzie miała z nim jakiś kontakt (bo ona też nie kupiła czółenek bezpośrednio od tego snycerza), to oczywiście dam znać :)
Czółenka te pojawiają się co jakiś czas w pewnej pasmanterii we Wrocławiu, ale - uprzedzając pytanie - nie wiem, co to za pasmanteria...
Zazdraszczam tej zabawki :)
OdpowiedzUsuń