Alchemia rzeczy...
Przemiany, przeróbki, przetwory i opowieści o czasie własnoręcznie zaklinanym
wtorek, 24 stycznia 2012
Tęsknota za Słońcem...
Na tę tęsknotę za Słońcem znalazłam sposób: płynne słoneczko, czyli miód. Miód w koralikach, miód w kolorze nici (ten bardziej scukrzony). I jeszcze pitny miód w glinianej czarce - na rozgrzewkę przed frywolitkowaniem :)
Beautiful!
OdpowiedzUsuńCieplej się zrobiło, od razu cieplej... :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam miód, a może by tak wersję z bursztynami:)
OdpowiedzUsuńWonderful...!
OdpowiedzUsuńporównanie do miodu bardzo trafione, ja też robię miodowy szalik
OdpowiedzUsuńOjej. Jakie piękne.
OdpowiedzUsuńPiękne... natchnęłaś mnie na frywolitki... dawno nic nie robiłam w tej technice :)
OdpowiedzUsuńThat looks very nice!! :)
OdpowiedzUsuńJust beautiful jewelry! You do very nice work :)
OdpowiedzUsuńależ to jest ładne,prześliczne
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://szydelkoizy.blogspot.com/