No, tak... Chyba znowu marzą mi się podróże w jakieś cieplejsze rejony - tam, gdzie na plaży znaleźć można zagubiony skarb piratów. Gdzie perły nie są z filcu, piasek ma inną fakturę niż tkackie pętelki, a skrzynia (przynajmniej) podwójne dno i krawędzie wzmocnione okuciami niekoniecznie na podkładzie z sizalu. A morze... A morze nie sunie do brzegu splotami sumaku :)
Marzenia, marzeniami, a na tę zimową porę musi mi wystarczyć moja szkolna tkanina z fakturą...
Marzenia, marzeniami, a na tę zimową porę musi mi wystarczyć moja szkolna tkanina z fakturą...
Thank you so much for visiting my blog and leaving a comment today! Your works are wonderful!
OdpowiedzUsuń