Haft haczowski jako tradycja ma historię nieco podobną do znanego obecnie haftu kaszubskiego. Spopularyzowała go Zofia(?) Urbańska. Ta dziedziczka z Haczowa zafascynowana haftami angielskim i richelieu stworzyła na ich podstawie odrębną technikę*, której zaczęła uczyć okoliczne dziewczęta. Początkowo wykonywano go na potrzeby dworu, ale później wykorzystywano także do zdobienia elementów stroju regionalnego z haczowskich okolic.
Haft ten wyszywa się dwiema niteczkami białej muliny na białym płótnie, ale dzięki podkładowi z "bawełniczki" jest on dużo bardziej wypukły niż haft angielski. Zaś przęsełka, w przeciwieństwie do haftu richelieu, nie są obdziergiwane a tylko owijane raz lub dwa ostatnią tworzącą je nitką.
Haft ten wyszywa się dwiema niteczkami białej muliny na białym płótnie, ale dzięki podkładowi z "bawełniczki" jest on dużo bardziej wypukły niż haft angielski. Zaś przęsełka, w przeciwieństwie do haftu richelieu, nie są obdziergiwane a tylko owijane raz lub dwa ostatnią tworzącą je nitką.
*Więcej o wzorach i sposobie wykonywania można się dowiedzieć z prezentacji multimedialnej dostępnej tutaj.
Wspaniały haft - nie znałam do tej pory haftu, który jest połączeniem naszego regionalne haftu z richelieu, czy angielskim - owszem widziałam kaszubszczyznę w jednolitym kolorze - np. ecru, ale bez dziurek, przęsełek itp.
OdpowiedzUsuńCałe życie człowiek się uczy...
I fajne jest to, że zawsze jest jeszcze coś, czego się można nauczyć :) Ja teraz zaczęłam przygodę z koronką klockową.
UsuńOj ... haftowałam i ja (na zaliczenie ) we Wzdowie haft haczowski !!!
OdpowiedzUsuń:) Ja już w Woli Sękowej męczyłam się nad tym haftem, bo jakoś nie przypadł mi do gustu... I wydaje mi się, że kolejne roczniki ULRA (po 2012 roku) wykonywały już coś innego.
UsuńA szkoda, mi przypadł do gustu, za to płakałam nad klockową.... a koleżanki miałam i takie które rzucały po sali poduszką ze złości - ku uciesze babci koronczarki.... UL skończyłam w latach 90-tych :-)
OdpowiedzUsuń