Koszyki z łuby drewnianej pamiętam z dawien dawna, bo od dziecka miałam zapotrzebowanie na różnego rodzaju przydasiowniki, czyli pojemniki na tak zwane przydasie. O papierowej łubie nikt wówczas nie słyszał, a i wiklina była tylko naturalna, prawdziwa. Skoro jednak dzisiaj funkcjonuje takie pojęcie, jak wiklina papierowa, to dlaczego - analogicznie - nie zacząć używać określenia "łuba papierowa"? Zwłaszcza, że pojawiają się recyklingowe koszyczki tego rodzaju. Ja znalazłam bardzo przejrzystą foto-instrukcję, więc nie mogłam jej nie wypróbować i tak powstały dwa plecione pojemniczki. Pierwszy, maleńki, ma niecałe 4 centymetry wysokości i jest wykonany z lakierowanej "obwoluty" na opakowanie mielonej kawy. Drugi, 9-centymetrowy, to pocięta na paski okładka zeszłorocznego kalendarza. Oba znalazły już zastosowanie :)
The black basket on the left is so cool, what a great way to recycle paper.
OdpowiedzUsuńThanks for the link, I am definately making one of these and just about to search the house for suitable material!
Marta, nie nadążam za Tobą.
OdpowiedzUsuńKolejne coś, co będę MUSIAŁA wypróbować.
Ale wcześniej marzę o igielniku i śni mi się po nocach orzeszek, którego i tak sama nie zrobię...
Same pociagajace pomysły :-)
Dzięki!
Miłej niedzieli :-)
Swietny pomysl i wykorzystanie roznych materialow. Przesle ta strone znajomym nauczycielom poniewaz jest to dobry projekt na lekcje. Dzieki za pokazanie.
OdpowiedzUsuńDrogie Panie, cieszę się, że moje prace mogą być dla Was inspiracją :)
OdpowiedzUsuńDear Ladies, I am glad that my work can be an inspiration for You :)