Tak, wiem, że jeszcze niedawno chciałam zimę, ale ponieważ nie ma tej prawdziwej (przynajmniej tam, gdzie mieszkam), to ja poproszę wiosnę: zieloną, umiarkowanie ciepłą i żeby można było puszczać latawce! Przedwiośnie sobie darujmy: tej połowicznej pory roku nie lubię ani w lekturze, ani w naturze.
W ramach zaklinania wiosny zakładka-latawiec powstała z niedokończonej frywolitkowej choinki :)
O! Piękny latawiec! Bardzo perfekcyjna robota!
OdpowiedzUsuńTaki trochę recykling niedokończonej formy :)
UsuńUps... Moderując komentarze skasowałam trzy pierwsze zamiast je opublikować.
OdpowiedzUsuń:(
super pomysł. Ja też nie lubę przedwiośnia.
OdpowiedzUsuńTo co, zaklinamy wiosnę?
UsuńOstatnio mam słabość do zielonego :) A to jest po prostu śliczne!
OdpowiedzUsuńTa słabość, to się nazywa tęsknota za wiosną :)
Usuń