Gdy koralików jest za mało trzeba zakombinować z wzorem i to czasami wychodzi na dobre: z braku odpowiedniej ilości "wodno-niebieskich" szkiełek indyjskich (stary naszyjnik) musiałam dołożyć więcej granatowego drobiazgu. Efekt rozsunięcia wzoru bardzo mi się spodobał :)
Alchemia rzeczy... Przemiany, przeróbki, przetwory i opowieści o czasie własnoręcznie zaklinanym
poniedziałek, 18 marca 2013
piątek, 15 marca 2013
Żmijka jedenasta - dla Lady Catelyn Stark

Lodowa bransoletka, którą wyszydełkowałam z rozsypanych okruchów różnych naszyjników - jest mroczna i ciężka jak zima w Winterfell. Ten sznur turecki nigdy nie będzie skrzył się w słońcu - nie pozwoli na to długa historia jego fragmentów, ich czarne wnętrze... Mówię Wam, mimo zbliżającej się wiosny: "Winter Is Coming".
środa, 13 marca 2013
Żmijka dziesiąta - barć
Tym razem naszyjnik, ale znowu nie w kolorach nadchodzącej (wciąż jednak mam nadzieję) pory roku, tylko w barwach jesieni płynącej złotym miodem z leśnych barci: szklane koraliki i drewniane baryłeczki połączone w szydełkowym sznurze tureckim.
wtorek, 12 marca 2013
Żmijka dziewiąta - połysk i blask
W tym "tureckim" komplecie wspomnienie karnawału jest wciąż żywe - może dlatego, że bransoletkę i kolczyki wyszydełkowałam jeszcze przed nastaniem postu. Jednak dopiero kilka dni temu udało mi się dopasować zapięcie i zamontować bigle. Oto wersja ostateczna:
sobota, 9 marca 2013
Jak fiolet z pomarańczem...
czwartek, 7 marca 2013
Orientalnie
Jak na załączonych obrazkach pokazano, pokrywanie cienką bibułką małych, ale nie całkiem płaskich powierzchni, nie należy do najłatwiejszych. Przynajmniej dla mnie... Serwetka się pomarszczyła, a i fragmentu doklejonego na górze nie udało mi się dobrze dopasować. Piersióweczka ma jednak swój klimat - tylko, że to nie moja zasługa a raczej serwetkowego wzoru i kolorów.
wtorek, 5 marca 2013
Cytrynówka
Kiedy wiosna robi krok do przodu i dwa kroki do tyłu, a do lata jeszcze daleko i nie można liczyć na świeże wiśnie z pobliskiego bazaru - można na pocieszenie zrobić sobie nalewkę cytrynową... I kiedy plasterki cytryny (obranej ze skórki) puściły już sok po zasypaniu ich cukrem i w wielkim słoju macerują się w wódce - czas na wykonanie odpowiedniej buteleczki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)