Jak na załączonych obrazkach pokazano, pokrywanie cienką bibułką małych, ale nie całkiem płaskich powierzchni, nie należy do najłatwiejszych. Przynajmniej dla mnie... Serwetka się pomarszczyła, a i fragmentu doklejonego na górze nie udało mi się dobrze dopasować. Piersióweczka ma jednak swój klimat - tylko, że to nie moja zasługa a raczej serwetkowego wzoru i kolorów.
Bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńMaybe you do not like the glue and varnish - and I don’t blame you - but you certainly make these bottles works of art. Love this, though my fave is the lemon. : ))
OdpowiedzUsuńFox
Ma, ma klimacik!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń