wtorek, 22 marca 2011

Drzewko

Wyrosło mi, niewielkie*. Pielęgnowałam je na ramie, aż zaczęło się pojawiać na tkanym tle: wiązałam najpierw zwarty pień, a potem konary i - z uporem poprawianą - "dłużej-włosą" koronę. Zamknęłam wszystko od góry klamrą brązowej bordiury. Na koniec przystrzygłam pień i gałęzie, resztę pozostawiając nieuczesaną, abym mogła zanurzyć w niej dłoń... I już mam moje prywatne, ciepłe drzewko, które nawet zimą nie zgubi liści :)
*Całość - łączeni z frędzlami - ma wymiary 18,5 x 32 cm.

5 komentarzy:

  1. Piękne drzewo... Zachęca, żeby zanurzyć rękę w koronie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. mam dokładnie takie same odczucia :)
    piękne drzewko

    pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  3. super pomysł!! robi wrażenie to drzewo!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestm inna. Mnie rónież taka przytualnka zachwyca!

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne drzewo, bardzo przypadło mi do gustu! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń