Butelkowo-zielony "odwłoczek", to kolejna z zawieszek uczynionych przeze mnie na szkolnych warsztatach witrażu. Dzięki temu, że ktoś przywiózł do ULRA odpady z małej huty szkła w Rymanowie, mogłam z czeluści kartonowych pudeł wyszperać ten nieforemny skarb, by objąć go potem drucianą spiralą wspartą na ocynowanej miedzianej taśmie.
Szkoda tylko, że nie fosforyzuje, bo miałabym świetlika :)
Jest cudny,absolutny unikat:-)I ten kolorrr!
OdpowiedzUsuńŚwietne! Mam mały kartonik z takimi "odpadami" (różne kolory, jakby kieliszki, jakieś zawijaski, niektóre wyoblone, inne kanciate - tych się obawiam). Przywiozłam je z Harrachova - tam jest działająca huta i muzeum, a szkiełka miejscowi wykorzystują jako tłuczeń na ścieżki...
OdpowiedzUsuńA teraz leżą sobie u mnie i czekają na pomysł... tylko niestety nie poradzę sobie ani z drucianą spiralą, ani miedzianą taśmą ;-(
Pozdrawiam
Te kanciate możesz wygładzić zwykłą osełką (taką jak do kosy :) i na przykład pakować w koronkowe oprawy. Albo jakoś inaczej przy pomocy paverpolu :)
UsuńDzięki,
Usuńosełką...muszę popytac M -
może coś wymodzę, szkoda żeby tak marniały...
Pozdrawiam serdecznie :-)
Dziękuję:)) ale proszę! kto tu kogo inspiruje!! a ja właśnie zgłębiam tajniki rękawic łotewskich:)) ostatnio odkryłam, że ... nie wiem co to wzór łowicki, tak żeby w 2 zdaniach i zaczęłam myśleć, gdzie by tu jakieś źródła znaleźć naukowe:)))) pozdrawiam i nie żegnam na pewno:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło i zapraszam serdecznie :)
UsuńStupendo!!! Colore bellissimo.
OdpowiedzUsuń