Musiałam, no, po prostu musiałam wysupełkować ten naszyjnik jako odskocznię od robienia innych, bardziej "naukowych" rzeczy. Teoria rękodzieła mnie czasem uwiera - zwłaszcza wtedy, gdy muszę napisać jakąś pracę do szkoły (znacie to uczucie?) - więc musiałam odreagować praktycznie. A kto powiedział, że odskocznia musi być kolorowa? Ważne, żeby zadziałało :)
Very nice design!! :)
OdpowiedzUsuńI love your works!
OdpowiedzUsuńOh, thank You, thank You, Tatting Ladies! :)
OdpowiedzUsuńMartha, this is so beautiful!
OdpowiedzUsuńFox : )
Thank You, Fox :)
UsuńJestem poczatkujaca w swiecie frywolitek. Ucze sie z ksiazek i czytajac blogs. Piekny ten naszyjnik, a fakt, ze zrobiony ze sznurka to jeszcze bardziej atrakcyjny.
OdpowiedzUsuńHalino,
Usuńzajrzałam na Twój blog i obejrzałam frywolitki. Są bardzo piękne!
Wiesz, ja też uczyłam się z książek (zwłaszcza z książki "Koronka frywolitkowa" Hana Horakova, tłum: Elżbieta Kaczmarska; wyd. RM) i z internetu. Według mnie to bardzo dobry sposób :)
Pozdrawiam i czekam na Twoje nowe frywolitki.
Very pretty! I like where you placed the beads in the design.
OdpowiedzUsuńMarta - dzieki za dobre slowa. Mam ta ksiazke i faktycznie jest dobra. Bede wytrwale frywolitkowac i jak wyjdzie cos ladnego to umieszcze na swoim blog. Moze czasami wysle jakies pytanie do Ciebie jak nie bede mogla znalezc odp. w ksiazkach lub internecie. Obejrzalam wszystkie Twoje pracy i bardzo podoba mi sie Twoj styl. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo i pozdrawiam :)
UsuńA czy nie myślałaś żeby sprzedawać takie rzeczy? Jeżeli nie jest to osobiste, bo każdy artysta oddaje kawałek samego siebie w swoje prace i czasem ciężko się z nimi rozstać. Są jak dzieci. Sama uwielbiam malować akrylami różne drewniane pudełka:) Z miłą chęcią bym coś takiego kupiła.I wiem, że to pewnie truizm, ale Twoje prace są poprostu cudowne:D
OdpowiedzUsuń