poniedziałek, 20 lutego 2012

11. Sznurkowe opowieści - Trefle

Musiałam, no, po prostu musiałam wysupełkować ten naszyjnik jako odskocznię od robienia innych, bardziej "naukowych" rzeczy. Teoria rękodzieła mnie czasem uwiera - zwłaszcza wtedy, gdy muszę napisać jakąś pracę do szkoły (znacie to uczucie?) - więc musiałam odreagować praktycznie. A kto powiedział, że odskocznia musi być kolorowa? Ważne, żeby zadziałało :)

11 komentarzy:

  1. Oh, thank You, thank You, Tatting Ladies! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Martha, this is so beautiful!
    Fox : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem poczatkujaca w swiecie frywolitek. Ucze sie z ksiazek i czytajac blogs. Piekny ten naszyjnik, a fakt, ze zrobiony ze sznurka to jeszcze bardziej atrakcyjny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halino,
      zajrzałam na Twój blog i obejrzałam frywolitki. Są bardzo piękne!
      Wiesz, ja też uczyłam się z książek (zwłaszcza z książki "Koronka frywolitkowa" Hana Horakova, tłum: Elżbieta Kaczmarska; wyd. RM) i z internetu. Według mnie to bardzo dobry sposób :)
      Pozdrawiam i czekam na Twoje nowe frywolitki.

      Usuń
  4. Very pretty! I like where you placed the beads in the design.

    OdpowiedzUsuń
  5. Marta - dzieki za dobre slowa. Mam ta ksiazke i faktycznie jest dobra. Bede wytrwale frywolitkowac i jak wyjdzie cos ladnego to umieszcze na swoim blog. Moze czasami wysle jakies pytanie do Ciebie jak nie bede mogla znalezc odp. w ksiazkach lub internecie. Obejrzalam wszystkie Twoje pracy i bardzo podoba mi sie Twoj styl. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. A czy nie myślałaś żeby sprzedawać takie rzeczy? Jeżeli nie jest to osobiste, bo każdy artysta oddaje kawałek samego siebie w swoje prace i czasem ciężko się z nimi rozstać. Są jak dzieci. Sama uwielbiam malować akrylami różne drewniane pudełka:) Z miłą chęcią bym coś takiego kupiła.I wiem, że to pewnie truizm, ale Twoje prace są poprostu cudowne:D

    OdpowiedzUsuń