Czasami poruszam się, jak we mgle... Tak było z koralikami, które dostałam kiedyś od koleżanki: wszystkie mi się podobały, ale większość występowała pojedynczo. Długo nie miałam pomysłu, jak je wykorzystać poza trzymaniem ich w przezroczystym słoiczku i cieszeniem oczu mnóstwem kolorów i form. Aż w końcu mnie olśniło: dlaczego nie miałabym zainspirować się frywolitkowymi pracami Alveaenerle! Tak powstało kilka naszyjników supłanych tym sposobem. Ten jest pierwszy :)
Very pretty and unique!! :)
OdpowiedzUsuńKolorystyka inna niż oryginał, ale wygląda rewelacyjnie!!!
OdpowiedzUsuńJak tylko zerknęłam na Twoje zdjęcie od razu skojarzyłam. Kiedyś, gdzieś spotkałam w necie foto naszyjnika Alveaenerle i zapisałam sobie, nie znałam jednak autora. Teraz już wiem kto go wymyślił.
Bardzo mi się podobają obie wersje:)
Dzięki, Krzysiu!
UsuńKolorystyka inna, bo to inspiracja, a nie kopia :) Jutro pokażę ogniście kolorowy, ale też inny niż energetyczny naszyjnik jednej z Craftladies (z forum tegoż).
Pozdrawiam i zapraszam ponownie :)
Parę lat temu zrobiłam taki energetyczny naszyjnik a'la Alveaenerle . Nie mam już zdjęcia. Ale sentyment pozostał :-)
OdpowiedzUsuń