Wiosnę czuję w kościach, a to znaczy, że wszystko mnie boli, bo ciało nie potrafi tak szybko przestawić się z zimowej aury na późnowiosenną. Na szczęście, słońce za oknem wynagradza w nastroju wszelkie niedogodności. I ten słoneczny nastrój zamknęłam w narcyzowej bransoletce :)
Marta! I cannot believe this is#18! I have just looked at each one you have created - they are all beautiful.
OdpowiedzUsuńThen I looked at the link on how to crochet the beads and I see what a challenge that must be... very fiddly!
You do create beautiful things!
Fox : O
Fox, it is not as difficult as it seems! Really! And when you start, it's hard to stop :)
UsuńNo właśnie to już ...nasta żmijka! Są coraz piękniejsze, a ponoć to nie jest łatwa robota:)
OdpowiedzUsuńNuta, robi się te bransoletki szybko, a kurs Weraph, do którego podawałam link, jest naprawdę dobry i przejrzysty.
UsuńA sama robota wciągająca... jak widać :)