Ukręcone i wyplecione rureczki papierowe nareszcie doczekały się zdjęć: okazało się, że najlepszym tłem jest dżinsowe pokrycie sofy. Nie, żebym tak sama z siebie wpadła na ten pomysł, ale przymusiła mnie do tego chęć zgłoszenia do konkursu (organizowanego przez portal Ulica Ekologiczna) piórnika zrobionego z materiałów recyklingowych. Tutaj, oprócz wikliny papierowej, wykorzystałam okrągłą w przekroju butelkę* po balsamie - a długo trwało zanim dla takich butelek udało mi się znaleźć zastosowanie. I na dodatek jest to rozwiązanie bardzo wygodne konstrukcyjnie, bo nie wymaga "kombinacji alpejskich" przy wykonywaniu wieczka!
*Z płaskich butelek można zrobić małe portfeliki.
Tak, tak , portfeliki jak ja nawet jeszcze żadnej rurki nie skręciłam, a takie miałam plany........... :)fajny , pomysłowy piórnik! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńYes, clever indeed!
OdpowiedzUsuńFox : )
Clever, but it's really simple and it is the coolest :)
UsuńNo tak... To może ja się w końcu wezmę z młodą młodszą za te kilogramy skręconych rurek... :-D
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, ja bym chetnie sobie taki ukręciła np. na szydełka:)
OdpowiedzUsuńDrogie Panie - do dzieła! Trzymam za Was kciuki :)
OdpowiedzUsuń