Wakacje się kończą, ostatni moment na doczytywanie letnich lektur. Książkowo ląduję znów nad morzem, trochę cieplejszym, bo to Morze Czarne i wspomnienie o czytanej dawno temu Złotej mahmudii Lesława M. Bartelskiego. Pasowałaby mi do niej taka zakładka, ale wtedy nie umiałam jeszcze "frywolnie" wiązać supełków...
Oooo... ten zestaw kolorystyczny bardzo mnie przekonuje... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, Czarodziejska Alicjo :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te Twoje kłosy:)))))
OdpowiedzUsuń