Ludzkie oko działa bardzo wybiórczo, oko aparatu - nie :) I to dlatego - nieświadomie* - uwieczniłam się (odzwierciedliłam?) na zdjęciu sznurkowego wisiora, a szklanozłote korale stały się moim "lustrem van Eycka". Pamiętacie Portret małżonków Arnolfinich? Tylko, że w malarstwie umieszczenie lustra na obrazie było środkiem artystycznego wyrazu, na który decydowali się twórcy (żeby wspomnieć jeszcze Velázqueza i Picassa), a nie - jak u mnie - dziełem przypadku...
*Bo oko, a w zasadzie mózg, nie przetworzył informacji o tym, że mój wizerunek znalazł się na cyfrowym odbiciu rzeczywistości.
:)
OdpowiedzUsuńte koraliki powinny byc większe
ledwo Cie można poznać :)
a swoją drogą ciekawy kontrast: siermiężny sznurek i pozłacane koraliki
I love your pendants - the style is heavier than the usual and the orange/tan/ colour is so appealing. Nice work, again!
OdpowiedzUsuńFox : )
Excellent necklace! :)
OdpowiedzUsuńOlá...acho que vc não vai entender,mas mesmo assim, vou comentar...lindo seu blog, amei tudo por aqui!!!!Parabéns...
OdpowiedzUsuńbeijo!
Dziękuję,
OdpowiedzUsuńThank You,
Obrigado!