Zupełnie niespodziewanie robię coś większego niż zakładka. A zaczęło się - niewinnie - od "płatka śniegu" Susanne Schwenke znalezionego na Le Blog de Frivole. Kiedy zrobiłam tę nieprawidłową, bo pięcioramienną, śnieżną gwiazdkę postanowiłam zmierzyć się z wzorem i dodać coś od siebie. To po prostu weszło mi w krew...
I tak z bawełnianej nitki Zefir (Ariadna), z pomocą czółenek Clover i... niebieskiego czółenka - które kupiłam wczoraj, wyrzuciłam opakowanie i nie pamiętam nazwy - powstaje dalszy ciąg śnieżnej opowieści.
I tak z bawełnianej nitki Zefir (Ariadna), z pomocą czółenek Clover i... niebieskiego czółenka - które kupiłam wczoraj, wyrzuciłam opakowanie i nie pamiętam nazwy - powstaje dalszy ciąg śnieżnej opowieści.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńDorartthea, bardzo Cię przepraszam, ale przez pomyłkę usunęłam Twój komentarz. A chciałam poprawić tylko własną na niego odpowiedź...
OdpowiedzUsuńOto nieszczęsna odpowiedź:
OdpowiedzUsuńHa, u mnie dziób czółenka na razie trzyma się mocno (jako idea), bo to moje pierwsze czółenko z takim pazurem :)
Chociaż przy małych pikotkach się nie sprawdza jako zamiennik szydełka. Cóż, trudno.
Ozdób choinkowych na razie nie będzie, jednak muszę przyznać, że mam już jedną "plajsticzaną" bombkę w kolorze złotym obrobioną na czarno. Ale ofrywoliłam ją jakoś wiosną...
Oj, ale robota, piekielnie pracochłonna... podziwiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam duże formy!
OdpowiedzUsuńZwłaszcza takie gęste i jednocześnie "małoupikocone".
Jestem niezwykle ciekawa efektu końcowego. Zapowiada się nieziemsko :)
WOW !!!!!!!
OdpowiedzUsuńAle cudo! Już widzę swoje połamane palce, gdybym nierozsądnie postanowiła spróbować zrobić coś takiego :)
OdpowiedzUsuńSerwetka jeszcze nie powala wielkością i nie wiem, czy w ogóle będzie "powalać" :) Na razie jest gęsta, jak to określiła Woalka.
OdpowiedzUsuńRaincloud, jeśli chodzi o palce, to one się tak łatwo nie łamią, bo pianiści, to dopiero mieliby problem... A czółenka do frywolitek - takie drewniane intarsjowane jak z Grizzly Mountain Arts - to bym do skarbów dodała.