czwartek, 29 września 2011

Recykling opakowań plastikowych

Ponieważ świat frywolny (jak sama nazwa wskazuje) nie może być zbyt poważny, chcę pokazać coś ku rozbawieniu :)
Otóż poszukiwałam ostatnio czółenka zdolnego pomieścić dużo nici, bądź sznurka. Niestety żadne z dostępnych nie spełniało moich oczekiwań* i już miałam nawet wykonać jakoweś z masy fimo, ale doczytałam gdzieś w sieci, że nie jest to dobry materiał na czółenka (mało elastyczny i lubi pękać). A pomysły czekały i się niecierpliwiły... Dopadłam więc pudełeczko po nici dentystycznej i wykonałam takiego stwora:
Oczywiście nie jest to sprzęt idealny. Gumowane brzegi pudełeczka wypadły w najmniej odpowiednim miejscu - na dzióbkach czółenka, a obie części i szpuleczkę musiałam skleić ze sobą na stałe. Jest też trochę za szerokie lub zbyt krótkie - zależy jak spojrzeć... Ale działa.
*Decoromana podrzuciła mi linka do odpowiedniego czółenka, ale jego sprowadzenie trochę potrwa :)

12 komentarzy:

  1. uuuu
    chyba wykorzystam ten pomysł! ja ostatnio męczę moją Drugą Połowę żeby mi ze sklejki wyciął... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje "duze szydełko" powstało z klamry od paska, wiem, że szwagier Revi (http://szufladaroznosci.blogspot.com/2010/11/frywolny-szaliczek.html) wycina takie duze;)

    Twoje jest ogromnie pomysłowo-recyklingowe!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pomysł! Podoba mi się niezmiernie.. Nawet, jeśli w pracy nie do końca się sprawdzi.. Więc jeśli zdecydujesz rzucić je w kąt, to je przygarnę z radością, coby nim wzbogacić swoją czółenkową kolekcję (jeszcze skromną) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha, ja już łakomym okiem patrzę na opakowanie od nowej nitki dentystycznej. Jej używanie jest teraz misją podwójną: zdrowotno-frywolną :) A pudełeczko jest gładkie, bez gumowanych brzegów...

    Weroniko, ja też się zastanawiałam nad wycięciem dużego płaskiego czółenka, ale jednak wolę "kryte".

    Tobatka, musisz mi wybaczyć, ale jeśli zdecyduję się rzucić to czółenko w kąt, to tylko w kąt mojej własnej kolekcji ;)) Może, gdy zacznę wytwarzać recy-czółenka w większej ilości, to zdecyduję się puścić je w świat...

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie się zastanawiam,jak duże powinno być czółenko włóczkowe,żeby było praktyczne.Tzn jakie powinno być,żeby nie było ZA duże?Szaliczki za mną chodzą,trzeba wykorzystać nadmiar włóczki bo zima idzie...Przydałoby się zdjęcie w dłoni,żeby zobaczyć proporcje...Bo jak to inaczej opisać?"mieści się w dłoni wzdłuż,ale wszerz nie"?
    ...Jestem ciekawa,co pięknego powstanie przy użyciu tego dzieła (które w pełni akceptuję ze względu na akcent w idealnym kolorze;-) )

    OdpowiedzUsuń
  6. Dorartthea, to czółenko "dentystyczne" nie jest bardzo duże, ale jest dosyć wysokie: przestrzeń między jedną łódeczką a drugą jest spora i wynosi 13mm (klasyczne Clover'a ma tylko 8mm prześwitu). Inaczej mówiąc czółenko jest pakowne i jednocześnie dosyć krępe, czyli krótkie i szerokie. Gdyby było nieco dłuższe, byłoby poręczniejsze.
    Jedna pani w pasmanterii do robienia frywolitkowych szalików polecała mi szydełko. Nawet kupiłam takowe, grubsze właśnie, ale do frywolitki szydełkowej pociągu nie mam... Leży i czeka więc.

    OdpowiedzUsuń
  7. liczy się pomysł i to, że działa! :o)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczny pomysł :D Moje pierwsze czółenko do ćwiczeń zrobiłam z karty telefonicznej, nie ma to jak recykling :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Muy buena idea, la pondre en practica. Muchas gracias

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedys chodzac po roznych blogach czytalam o wykorzystaniu opakowania po nici dentystycznej.
    Nie wiem, czy to byl ten, ale ten z podobnym wpisem odnalazlam
    Mam takie sprzed kilku lat. Oczywiscie najlatwiej byloby je wyrzucic- ale jesli moze sie przydac, chetnie przekaze je w dobre rece. A jesli w zamian otrzymam frywolitkowy upominek- bede bardzo wdzieczna.
    Moj mail: b.suchodolska@gmial.com
    Moge przeslac zdjecie tego opakowania :)
    Pozdrawiam,
    Beata Suchodolska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Beato,
      Dziękuję, ale na razie nie zbieram większej ilości materiałów recyklingowych - ponad te, które sama "wyprodukuję". Ograniczają mnie możliwości przechowaniowe i przerobowe.
      Ale jest dziewczyna, Kreatywna Kasia, która recyklinguje na bieżąco - może odezwiesz się do niej? Co prawda na blogu pisze o zbieraniu innych rzeczy (http://www.kreatywnakasia.pl/zbieramoddam.html), ale może akurat to nie przyszło jej jeszcze do głowy.

      Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie,
      Marta

      Usuń