Zdołowana, ale nie przygnębiona :) Bo to ceramika z gliny szamotowej wypalona w piecu ziemnym, czyli w odpowiednio przygotowanym dole. Ja sobie wymyśliłam moździerz do ucierania (np. pesto) z tłuczkiem, który ma też końcówkę do wyciskania cytryn - a co, jak szaleć, to szaleć :D
średniowiecze pełną gębą! ;) podoba mi się ten... ten... młot? trzon? można by nawet oczy wybijać.... ps. jeśli nie masz nic przeciwko, to może wyłączyłabyś tę antyrobotową zaporę? bo strasznie pokręcone te literki, ledwie widzę, do wpisania, a tak bym częściej inteligentnie skomentowała:D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńSuper :) Sama chciałabym mieć takie w domu :)
OdpowiedzUsuńKiedyś tak wypalano tzw. siwaki. Może ktoś gdzieś jeszcze robi takie i da się go namówić na moździerz?
Usuńnie ma to jak zdrowo podołować od czasu do czasu- tak aby silniejszym wyleźć z dołu(a), a i bogatszym o akcesoria kuchenne;)
OdpowiedzUsuńDołowanie twórcze jest zawsze doświadczeniem pozytywnym :)))
Usuń